Dopadło mnie choróbsko, niby zwykłe przeziębienie, które dziwnie przybierało na sile i wylądowałam z gorączką u lekarza:( Teraz już jest trochę lepiej, ale ja alergik przechodzę wszystko ze zdwojoną siłą i ślimaczy się zawsze choroba u mnie jak nie wiem. Powoli zaczynam działać w kuchni, choć przyznam, że cały tydzień byłam rozpieszczana kulinarnie przez niezawodną babcię Wiesię, która gotuje tak pysznie, że niejednego by postawiła na nogi. Trochę się rozleniwiłam dlatego ten przepis był dla mnie idealny. Lany chrust......czegóż to ludzie nie wymyślą, żeby iść na łatwiznę! Ciasto banalne i nie trzeba się bawić w rozwałkowywanie. Polecam!
Składniki:
- 3 jajka
- 150 ml mleka
- 200g mąki
- 1 łyżka cukru waniliowego
- szczypta soli
- 1 łyżka rumu lub wódki
- olej do smażenia
- cukier puder do dekoracji
Przygotowanie: Żółtka ucieramy z cukrem waniliowym na puszystą masę, dodajemy mąkę, mleko i rum. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Ubite białka łączymy z masą. Gotowe ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego i wylewamy na rozgrzany olej. Obawiałam się kiedy trzeba odcinać kawałki chrustu, jednak to ciasto samo się łamie na różnej wielkości kształty. Smażyć na rumiano z każdej strony i gotowe odsączyć z nadmiaru oleju na ręczniku papierowym. Posypać cukrem pudrem i zajadać. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz